Przypowieść o tym,
jak nauczyć się
prawdziwej miłości
Zanotowane przez Annę Zubkową
Pod redakcją Władimira Antonowa
Tłumaczenie: Irina Lewandowska
Pewnego razu do Mistrza, który nie rzucał cieni, przyszedł człowiek, prosząc go o pomoc i radę.
— Pomóż mi, mądry Mistrzu! Widzę swoje niedoskonałości i słabości, ale w żaden sposób nie mogę sobie z nimi poradzić! Przez wiele lat staram się nie okazywać swoich złych emocji lub niegodziwych pragnień… Ale wystarczy, że zostanę znienacka zaskoczony przez nową sytuację, którą wysyła mi Bóg, żebym znowu powtarzał te same błędy! Wciąż na nowo żałuję i obiecuję, że nie będę już więcej grzeszył… Ale wciąż od nowa ogarnia mnie gniew, irytacja lub strach, a wielkie pragnienia lub małe zachcianki zniewalają moją wolę… i zmuszają mnie do ich spełniania dopóty, dopóki nie uzyskam satysfakcji z tego, co zostało spełnione. Czy naprawdę jestem beznadziejny i nie ma dla mnie zbawienia ani możliwości uzdrowienia? Bardzo chciałbym stać się lepszy…
Mistrz łagodnie spojrzał na człowieka. Oni stali przy pięknym stawie. Cudowne białe i jasnoróżowe lilie kwitły w wodzie. Jej tafla była spokojna i przejrzysta, jak lustro.
Mistrz rzekł człowiekowi:
— Spójrz na swoje odbicie.
Teraz spraw, aby to odbicie uniosło ręce ku twarzy, bez poruszania przy tym swoim ciałem!
— Ale to absolutnie niemożliwe!
— W takim razie porusz swoim ciałem, a odbiciu wydaj rozkaz pozostania w bezruchu!
— To się nie uda — przecież odbicie dokładnie powtarza wszelki ruch ciała!
— Ano właśnie. W sytuacji „ty i twoje odbicie” — ty — jesteś tym, co najważniejsze, a odbicie w wodzie jest skutkiem.
Takie same są też relacje między cechami ciebie-duszy — a twoimi emocjami, myślami i działaniami.
Musisz zmienić się jako dusza — a wtedy wszystkie twoje emocje, myśli i działania będą mogły być piękne.
Jeśli chcesz, pozostań ze Mną — pokażę ci praktyki, które ci w tym pomogą.
Ale tylko…
Spójrz na to: ten pąk białej lilii, jeszcze się nie otworzył… A nawet jeśli bardzo tego zapragnąć — nie rozchyli natychmiast swoich płatków.
Potrzeba czasu, aby kwiat się ukształtował. Konieczne jest, aby każdego dnia pieściło go słońce, a woda odżywiała korzenie! I dopiero wówczas — z czasem — powstanie piękny kwiat! Tylko wtedy płatki się otworzą i całe jego wewnętrzne piękno będzie widoczne!
Podobnie też przemiana duszy — wymaga ona dużo czasu i wysiłku. Bądź więc cierpliwy…
* * *
Mężczyzna zamieszkał w domu Mistrza.
A Mistrz, który nie rzucał cieni, zaczął uczyć swojego nowego ucznia przemieszczania centrum siebie-duszy do serca duchowego.
On wyjaśniał:
— Aby rozpocząć przemianę duszy — należy poznać, że człowiek może żyć, postrzegając świat nie tylko umysłem, oczami i uszami ciała. Człowiek ma możliwość postrzegania świata kochającą duszą, składającą się z serca duchowego!
Teraz weź głęboki wdech — i zrób wydech. Wykonaj to kilka razy.
Odczuj tę przestrzeń wewnątrz ciała, w której następuje wdech i wydech. A teraz spróbuj tak samo, jak powietrze, jak gdyby wdychać światło, podobne do słonecznego.
Niech teraz część tego światła, które wdychasz, pozostanie na zawsze w twojej klatce piersiowej. Zacznij się przyzwyczajać do tego, że tutaj znajduje się centrum ciebie-duszy. I tu właśnie rodzi się miłość. Niech oświetla ona twoją drogę przez życie — wśród wszystkich ludzi i wszelkiego życia na Ziemi, a nawet w przestrzeni niematerialnej.
Następnie każdego dnia możesz uczyć się emanować tym światłem — na podobieństwo łagodnego słoneczka, jaśniejącego od wewnątrz.
A potem rozszerzaj to światło we wszystkich kierunkach, na ile wystarcza sił.
W tej przestrzeni światła możesz uczyć się żyć i postrzegać siebie, patrzeć z niej, mówić, wyciągać opiekuńcze ręce duszy, głaszcząc wszystko wokół w Boskim Stworzeniu!
* * *
I nowy uczeń Mistrza zaczął codziennie powtarzać te ćwiczenia znowu i znowu.
I rodziła się w nim nowa, urzekająca percepcja świata! Było to niezwykle radosne i błogie dotknięcie wszystkiego duszą, składającą się z czułości i spokoju!
Tymczasem Mistrz pokazywał swemu uczniowi coraz to nowe techniki oczyszczania energii ciała i rozszerzania siebie-świadomości.
Zaczął rozkwitać kwiat duszy, woniejący Boską miłością, bowiem w tym człowieku pojawiła się i rosła w siłę miłość do Boga!
On starał się teraz nigdy nie zapominać o miłości Stworzyciela-Stwórcy, Który zawsze przecież przebywa wokół i wewnątrz każdego z nas!
Stopniowo on nauczył się ogarniać każdą sytuację sobą-miłością i sobą-spokojem.
Teraz już bez większego wysiłku radził sobie z czasami jeszcze powstającymi niegodziwymi myślami i emocjami. Podobne negatywne stany pojawiały się w nim coraz to rzadziej.
A potem już wcale nie musiał dokładać starań, aby patrzeć na wszystko dookoła oczami miłości ze swojego duchowego serca, które zwiększyło się wielokrotnie!
Tak więc ten człowiek poznał wielką błogość, w której może żyć aspirant duchowy na Drodze do Boga! Otóż on opanował ten stan, w którym człowiek może stale odczuwać obecność Boga, i uzyskuje w Bogu Podporę we wszystkich swoich sytuacjach życiowych.
Tak upłynął rok. Wiele poznał człowiek, mieszkając z Mistrzem, który nie rzucał cieni, w Jego domu razem z innymi uczniami.
* * *
I wówczas Mistrz zawołał tego człowieka i powiedział:
— Opanowałeś pierwszy etap uczniostwa: nauczyłeś się utrzymywać siebie w ośrodku spokoju i miłości, zwanym sercem duchowym. Jednak opanowałeś to w warunkach aszramu, gdzie zawsze panuje harmonia.
Zatem teraz możesz udać się w świat, w którym żyją zwykli ludzie, i postarać się utrzymywać te stany także w tych sytuacjach, gdy nie wszystko wokół jest sprzyjające.
Poza tym mógłbyś nauczyć tego, co już wiesz sam — tych ludzi, którzy będą cię prosić o pomoc.
— Wyganiasz mnie, mój Mistrzu?! Ale przecież nadal tak mało wiem i potrafię!
— Wcale nie, nie wyganiam cię, po prostu daję ci następujące zadanie: nauczyć się robić to samo — bez Mojej pomocy. Będę tu na ciebie czekał, kiedy będziesz gotowy, aby postępować dalej.
— Skąd będę o tym wiedział? Nadal nie zawsze potrafię odebrać Myśli Boga i Jego Słowa! Wciąż tak wiele jeszcze nie opanowałem! Jak będę odróżniał właściwe od niewłaściwego? Jak mam nauczyć się postępować prawidłowo, jeśli nie będę mógł spytać Cię o radę?
— Bóg potrafi rozmawiać z duszą nie tylko za pomocą słów.
Każdy, kto opanował umiejętność bycia miłością, dalej już będzie uczył się wszystkiego innego z łatwością!
Czy pamiętasz ten dzień, w którym po raz pierwszy przybyłeś do mnie?
Patrzyłeś wtedy na swoje odbicie…
W ten właśnie sposób większość ludzi żyje w świecie, jakby patrząc tylko na swoje odbicie we wszystkim. Ich horyzonty są ograniczone wyłącznie do tego. Tak żyją małe indywidualne dusze, które myślą tylko o sobie. Takie dusze postrzegają wszystko na świecie odpowiednio do tego, jak odnosi się to osobiście do nich: „mnie kochają — albo mnie nie kochają”, czynią mi coś, co jest miłe — lub niemiłe”, „сhcę tego, tamtego i jeszcze tego…”.
Сzłowiek zwykle widzi tylko to, na co patrzy!
Jeśli, na przykład, spojrzysz teraz na odbicie w tym stawie, zobaczysz już znacznie więcej, niż kiedyś wcześniej, prawda?
— Tak, widzę też odbicie tego pięknego nieba z lekkimi obłoczkami i szybującymi ptakami oraz delikatne kwiaty, które odbijają się w tej gładkiej tafli tak zachwycająco, jakby rosły w Niebiosach! Całe to piękno i harmonia jest jak muzyka ku chwale Stwórcy! Widzę również Ciebie i siebie obok Ciebie. Jeszcze nie widzę, ale wiem, że tu także odzwierciedla się Ten, Który to wszystko stworzył! On jest z nami zawsze. I we wszystkim już czuję Jego obecność…
— A więc możesz ocenić sam, jak bardzo poszerzyły się twoje horyzonty!
We wszystkim, co cię otacza, we wszystkim, co tobie się przydarza, możesz teraz uczyć się zauważać Przejaw Woli Boga i Jego Mocy, Jego Piękna i Mądrości!
Całe Stworzenie jest Manifestacją Jego Zamysłu!
Cały świat dookoła jest jak przesłanie Boga dla ciebie! I możesz uczyć się to postrzegać. Wystarczy, że zadasz swoje pytanie Bogu — a po jakimś czasie na pewno otrzymasz odpowiedź!
Nawet jeśli nadal nie potrafisz właśnie usłyszeć Objawienie Boga w wewnętrznej przestrzeni ciszy, w spokoju duchowego serca — mimo wszystko zrozumiesz Jego odpowiedź!
Ona może przyjść do ciebie poprzez słowa człowieka, którego spotkasz, poprzez książkę otwartą we właściwym miejscu. Albo jakieś inne wydarzenie — duże lub małe — odpowie na twoje pytanie i podpowie rozwiązanie.
Nie lękaj się lekcji Boga! I nie bój się swoich błędów! Wtedy stopniowo nauczysz się wyraźnie słyszeć Jego Głos i znać Jego Życzenia zawsze!
* * *
Mistrz kontynuował:
— Prawdziwa miłość jest przecież pozbawiona egoizmu. Jest to kryterium, które zawsze pozwala odróżniać właściwe od niewłaściwego w sobie i w innych ludziach.
Kochaj — właśnie w ten sposób!
Pomagaj też innym poznawać właśnie taką czystość miłości!
A wówczas Prawa Dobroci i Troski, które już przyswoiłeś, ucząc się u Mnie, nigdy cię nie zawiodą!
Teraz będziesz mógł uczyć się żyć zawsze — w świadomej obecności Boga!
Będziesz w stanie, właśnie odczuwając Boga, iść lub siedzieć, milczeć lub mówić, spożywać pokarm, podziwiać piękno!
Potrafisz patrzeć i widzieć Manifestację Woli Boga we wszystkim, co ciebie otacza i do ciebie przychodzi! Przy tym zrozumienie Jego Miłości i Mądrości będzie wzrastało w tobie każdego dnia!
Żyj w ten właśnie sposób — i pomagaj wszystkim istotom, których Bóg posyła do twojego losu!
Zatem przygotujesz się na ten moment, kiedy będziesz gotów ujrzeć również w sobie samym Przejaw Boga, a także — poznać Go jako swoje Najwyższe Ja, tożsame z Ja Uniwersalnym! Wtedy właśnie znów się spotkamy!