English Español Français Deutsch Italiano Český Polski Русский Română Українська Português Eesti 中文 日本

Współczesna wiedza o Bogu, Ewolucji, sensie życia człowieka.
Metodologia duchowego doskonalenia się.

 
Przypowieść o Fakirze i Boskim Ogniu
 

Boskie Przypowieści/Przypowieść o Fakirze i Boskim Ogniu


Sarkar

Przypowieść o Fakirze i Boskim Ogniu*

W jednym mieście żyła dziewczyna. Miała na imię Rosita. Cały świat był dla niej wypełniony najpiękniejszymi cudami! Ona jedynie dziwiła się temu, że dookoła ludzie tego nie widzą!…

Gwiazdy nie były dla niej gwiazdami zwyczajnymi, ale za nimi kryła się wielka tajemnica i brzmiały one w nocnej ciszy niesłyszalną muzyką… A góry były dla niej tablicami zagadkowych listów, których ludzie jeszcze nie przeczytali… Rzeki zaś były żywymi pieśniami, które melodiami strumieni łączą obłoki i morze… Słońce natomiast było głównym cudotwórcą, który noc przemienia w dzień, ciemność w światło, a obojętność w miłość!

* * *

Pewnego razu do tego miasta przyjechał Fakir, znany na całym świecie mag i czarodziej. Całe miasto poruszone było tym wydarzeniem!… Wszyscy mówili tylko o Fakirze! Omawiano jego konie, ubrania, świtę, dom, mówiono też o tym gdzie go widziano i rozważano wszystkie słowa, które on wypowiadał. I wszyscy w poruszeniu czekali: czym tym razem Fakir nas zadziwi?

W salonach znamienitych mieszkańców miasta i w restauracjach, w kawiarniach i na rynku, a nawet w chałupach biedaków — wszyscy omawiali nowinki o tym, jak ubrany był Fakir, dokąd raczył pójść, jak mówił, co jadł, co pił…

* * *

I oto dzień wystąpienia maga nastał. Na głównym placu zbudowano scenę, a dla widzów — widownię. A nawet okna wszystkich domów otwarte były i we wszystkich było pełno ludzi.

Oto — zabrzmiała muzyka. I przez przejście, zostawione między rzędami, Fakir wszedł na scenę. Wszyscy zamarli…

Fakir ręką machnął i jednocześnie wybuchły pochodnie w rękach milczących strażników w białych szatach!

A wszystkie lampy na scenie nagle się zapaliły!

Powietrze jak gdyby zabłysło tajemniczym, jaśniejącym Ogniem! A cała przestrzeń oraz widzowie, nagle znaleźli się w tym Blasku przeźroczystym!

Fakir roześmiał się, zażartował i wtenczas uśmiechy w ludzkich sercach zaczęły rozkwitać! I dźwięczał śmiech niczym dzwoneczki w powietrzu krystalicznym! A nawet staruszkowie się ożywili! Staruszki prawie wszystkie na pewien czas ze smutku się wyleczyły!

Rosita wtem zamarła, jakby w oczekiwaniu, że będzie to dla niej początek nowego życia…

* * *

Fakir na scenie czynił cuda, ożyły czary z bajek! Wydawało się, że ze wszystkich czasów zgromadził Fakir żarty, śmiech, radość, nadzieje oraz sukces. I wesołość tą jak iskry ognia On rozrzucał pełnymi rękami wszystkim zebranym wokół widzom! A iskry te, rozpaliwszy się w duszach, paliły się złotym Ogniem — w sercach wszystkich!

I widzów Fakir na scenę zapraszał. I każdy z nich jakby uczestnikiem, twórcą cudów tego wieczora się stał!

* * *

A przedstawienie trwało dalej…

Oto na scenę czaszę wynieśli ogromną.

Fakir powiedział:

„Jest ona pusta. Ale teraz w niej pragnienia wszystkie wasze Ogniem zapalę, i wszystko, co zechcecie, w niej się może pojawić!”.

Fakir machnął ręką, płomień zapalił się i uniósł nad pustą czaszą.

Jedną z dziewczyn zapytał: „Czego chcesz?”.

„Pierścionek chcę!” — powiedziała ona.

Fakir z płomienia wydobył jej marzenie i dziewczyna uradowała się!

„A czego ty chcesz?” — spytał Fakir chłopca, który w łachmanach brudnych siedział wtulony w kącik obok sceny.

„Chcę mieć szaty takie same, jakie pan ma, i słodyczy jeszcze troszeczkę chcę… Oj, dwa życzenia powiedziałem. Czy tak można?”

Wszyscy ludzie się zaśmiali, a Fakir powiedział:

„No, skoro się pomyliłeś, to też trzecie pragnienie pomyśl!”.

Malec się zamyślił i nagle powiedział:

„Niech pana Ogień pali się zawsze i dokonuje cudów!”.

„No cóż, mój przyjacielu, w takim razie chodź tutaj!” — powiedział Fakir. Chłopca na scenę zaprosił… Wszystko wybuchło i za chwilę stał ten chłopczyk ubrany w błyszczący płaszcz, w turbanie, i słodycze w ręce trzymał…

„Teraz ci wypada magiem być i samemu wszystkie cuda tworzyć!” — powiedział Fakir.

Wszyscy bili brawo!

„Teraz niech pan powie, czego pan chce?” — spytał Fakir.

Z tłumu, na scenę, wyszedł otyły jegomość: „Chcę pałac!”.

Fakir promieniał cały ze śmiechu:

„Pałac? Tutaj? Teraz? A nie boi się pan, że on zmiażdży pana? Oto z nieba spadnie kolos z kamieni i złota! Proszę się nieco bardziej zastanowić! Co pan tam szepczcie? Chce pan bogatym być? Jest pan dość oryginalny! W bogactwie nie ma nic złego, nieszczęściem dopiero jest całe życie wypełnione pogonią za bogactwem! No, zapragnijcie czegoś jeszcze! No, postarajcie się! Choć na chwilę zapomnijcie o sobie! Wymyślcie szybciej coś takiego, żebyśmy tym wszyscy mogli się zabawić!”.

Ale ów jegomość tylko się nadął i milczał…

Wtedy fakir z palącego płomienia kartkę papieru wyciągnął. I narysowany był… na niej pałac! „Weźcie to, czego pragnęliście! Oto pański «dom»! On przyda się wam wielce, gdy poznacie, co ważne jest posiadać w rzeczywistości oraz to, co naprawdę nie jest warte grosza!

I aby pan nie zwątpił w me słowa, powróżmy panu z książki. Dziewczyna, którą zaraz zaproszę, otworzy ją na dowolnej stronie i przeczyta, co o tym mówi się nam w książce!”

I wówczas Fakir Rositę na scenę zaprosił. Chusteczką z jedwabiu zawiązał jej oczy i przeczytać stronę z tej książki zaproponował:

„Czytać z otwartymi oczami potrafią prawie wszyscy. Jednak, żeby prawdę czytać, oczy duszy trzeba otworzyć!”.

Rosita nagle zobaczyła w jaśniejącym Ogniu słowa, które wypowiedziała: „Prawdziwą wartość miłość ma! Jest ona piękna oraz czuła!”.

Fakir chusteczka powoli rozwiązał…

Pomocnicę swoją na miejsce odprowadzając, cicho powiedział: „Bardzo długo pani szukałem! I bardzo chcę z panią porozmawiać! Mogłaby pani czynić cuda!”.

* * *

Wieczorem Fakir czekał na Rositę.

I strażnicy w turbanach, w milczeniu, do Fakira ją przyprowadzili.

On powitał ją, posadził przed kominkiem, przy ogniu. I sam usiadł obok niej.

Ogień kominka był obok, a w sercach palił się ogień miłości… A Ogień Boski był wszędzie! Cały świat istot żywych był przepojony najczystszym i najprzeźroczystszym Ogniem! I wszystkie przedmioty jakby w Nim tonęły!

Fakir zaczął mówić:

„Istnieje magia Świętego Ognia — Ognia Miłości Boskiej! W niej nie ma udawania, fałszu. Ona jest podstawą życia dla wszystkiego!

Ocean o bezmiernej skali, kosmiczny, wielowymiarowy podobny jest do muzyki stworzonej z mnóstwa współbrzmień Ognia oraz Światła. Jednak człowiek zazwyczaj odczuwa tylko «najniższy dźwięk», to gęsty poziom materialny.

Tak, są inne wymiary bytu. Odczuwać je zdoła tylko subtelna dusza. Jednak oczami fizycznymi ich nie można zobaczyć.

Jest radość, albo smutek, niepokój, albo spokój… To wszystko możesz odczuwać sobą-duszą.

I także wiedz, że gdy dusza jest subtelna, to z łatwością przenika do obszarów Światła. Dusza, która miłości pełna, czysta, silna, — wstępuje w Połączenie z Boskim Ogniem!

MIŁOŚĆ dla wszystkich światów jest Podstawą, łączy wszystkich i wszystko w Jedno.

Ogień Tworzący to Miłość Tego, Kto stworzył ten świat.

MIŁOŚĆ to Światło. Ona też Życiem i Przejawem Jego!

A człowiek jest podobny do Boga! Podobny w czym? Zdolny jest człowiek całą gamę wielowymiarowych przejawów sobą-duszą uświadomić, je odczuć! Potrafi także człowiek tworzyć!

Przecież człowiek to nie ciało, lecz dusza! Jego przeznaczenie jest piękne! Wspaniałe są jego możliwości w poznaniu Stwórcy, Stworzenia, siebie, w przemienianiu siebie — do Pełni rozwoju, do Boga!

Ale ludzie na Ziemi obecnie zapomnieli o swoich wielkich możliwościach, którymi ich obdarzył Stwórca. Oni żyją, postrzegając siebie jako ciała, hołubiąc je, zadowalając i szukając jedynie rozkoszy cielesnej…

Jednak ten, kto MIŁOŚĆ zdołał w sobie zmieścić, poznać, ten tylko potrafi Ogień Boski obserwować!

I Mocą tego Ognia czyni się wszystko, co widzimy i czego nie widzimy, żyjąc tu wśród przedmiotów stałych!

Jednak wszystkie te przedmioty są podobne tylko do cieni przejrzystych, które rzuca Jedyny Płomień. Zaiste, rzeczywisty jest tylko Stwórca! Jedynie Jego Płomień jaśnieje tworzącym Ogniem we wszystkim, co istnieje, zaczynając od słońc Wszechświata, aż do najdrobniejszych cząsteczek jądrowych!

I ten, kto zna wszystkie Prawa Tworzącego Ognia i z Nim jest zjednoczony Sobą-Duszą rozwiniętą, ten może te «odbicia» tworzyć, przemieniać.

Bóg przejawił Jedność Wszego Istnienia — Wszechświatowe Jedno — Sobą, z Siebie!

Otwieram teraz przed tobą tajemnice magii Stwórcy!

Sam człowiek staje się stwórcą, twórcą tego, kim jest teraz. I teraźniejszość i przyszłość dla siebie tworzy sam. Dostępne będzie mu dokonywanie pięknych cudów, gdy zdoła wzrosnąć jako dusza, pełna MIŁOŚĆI, gdy przejdzie lekcje Mądrości oraz pozyska Moc subtelną!

To, co na scenie czynię ma duży sens, ma swoje przeznaczenie. W tym człowiek może ujrzeć wszelkie możliwości duszy, piękno miłości oraz radość bytu. Przy tym tacy, którzy potrafią, oni przy zetknięciu się sobą-duszą z Boską subtelnością, poznają Stworzyciela…”.

Rosita zapytała:

„Czy dla wielu ludzi twoja magia tajemnice bytu odkryła?”.

Fakir odpowiedział:

„Nie dla wielu… Ci jednak, którzy nie w słowach poznali, że człowiek to dusza, że bez ciała człowiek również żyje, mogli zobaczyć to, co było ważne i znaczące w ich życiu oraz to, co nie miało sensu, było marnowaniem czasu i sił.

I człowiek zdolny jest żyć na różnych planach bytu: na niskowibrujących lub subtelnych. Życie w subtelności błogość rodzi! I jest możliwość od jednej duszy do duszy drugiej, na pewien czas, przekazać te stany, które są subtelne oraz piękne! I można czynić to za pomocą muzyki i tańca oraz czarodziejskiego przedstawienia.

Potrzebna jest mi pomocnica i towarzyszka! Przecież nie ma mocniejszego uczucia, które dusze przebudza niż miłość! Miłość między ludźmi, gdy jest czysta, podobna jest do Miłości Niebiańskiej!

I teraz znalazłem cię! I mogłabyś zostać moją towarzyszką, ze mną dusze przebudzać! Proszę cię więc, byś dzieliła ze mną mój los i tą moją Służbę, która obdarza czarami Wielkiego Ognia! Powiedz, czy tego chcesz tak, jak ja?”.

„Tak!”

* * *

Nauczył ją wówczas umiejętności wysubtelniania się, dalszego rozwoju siebie, sztuki przejawiania sobą-duszą — Świętego Ognia, sztuki tworzenia, uzdrawiania i latania!

… Trwa więc Boski Potok Miłości! Znów na Ziemi jest Wielka Dusza! Rosita znów przyszła: przejawiając sobą Miłość Boga, rozsławiając Jego, nie siebie.

<<< >>>
 
Strona gіуwnaKsi№їkiArtukuіyFilmyFotogalerieWygaszacze ekranuNasze stronyLinkiO nasKontakt